czwartek, 3 maja 2012

Co lubi Władek - czyli o Gruzji cz. 1. Sarajishvili.

O Gruzji nie sposób nie napisać. Ten kraj ma tak długą tradycję winiarstwa, że niejeden kraj bardziej kojarzony z winem, mógłby się zawstydzić. Wielka miłość do uprawy winorośli i robienia wina emanuje niemal z każdego aspektu ich kultury. Tysiącletnia tradycja produkcji wina sprawiła, że niemal oczywisty wydaje się fakt, że Gruzini robią też brandy.
Leżakowany destylat z wina (winiak) wynaleźli Ormianie, a na tereny Francji dotarł parę wieków później. W Gruzji również był znany wcześniej niż we Francji, ale dopiero David Sarajishvili, sprowadzając w 1884 roku specjalistów z Francji, stworzył trunek na światowym poziomie. Dzięki temu zapisał się w historii Gruzji, jako ojciec koniaków gruzińskich.
Sama postać Sarajishviliego jest niezwykle ciekawa. Urodzony w 1849 roku, w zamożnej rodzinie, otrzymał dobre wykształcenie z chemii i filozofii, uzyskując w tych dziedzinach tytuł doktorski, więc był on człowiekiem światowym i wykształconym. W latach 80-tych XIX wieku szybko się okazało, że poza zdolnościami naukowymi, jest również człowiekiem wielce przedsiębiorczym. Chciał produkować brandy, ale nie chciał, by było byle jakie, więc pojechał do Francji i tam nauczył się tej sztuki od miejscowych rzemieślników. Wracając do kraju zabrał ze sobą kilku mistrzów, co od samego początku umożliwiło mu stworzenie znanej i lubianej marki, najpierw w Imperium Rosyjskim, później na całym świecie.
Gorzelnia Sarajishviliego niezależnie od przeróżnych kataklizmów i zawieruch historycznych (od wojen po komunizm), tak naprawdę nigdy nie przerwała swojej działalności. Najnowsza jej historia zaczyna się w 1994 roku od momentu prywatyzacji. Na początku efekty całej produkcji wędrowały na rynek rosyjski, ale po wprowadzeniu przez Rosję embarga, skutkiem czego Gruzję dopadł kryzys, spółka zaczęła poszukiwać nowych rynków. W taki oto sposób wyśmienite brandy z Gruzji zalazło się w Polsce. Dziękujemy Ci Rosjo!!!
Proces produkcji gruzińskich winiaków jest taki sam od ponad stu lat i nie różni się praktycznie od produkcji koniaków. Winogrona do produkcji pochodzą z różnych winnic, ale z tej samej strefy mikroklimatycznej w regionie Kachetia. Uzyskane owoce poddawane są zgnieceniu w młynkach lub prasach w celu pozyskania moszczu, ten z kolei przelewany jest do zbiorników, w których dochodzi do fermentacji. W czasie tego procesu, który trwa około tygodnia, uzyskuje się wino, które następnie jest podane pierwszemu procesowi destylacji. W wyniku tego procesu uzyskuje się trunek o zawartości około 28 % alkoholu. Kolejnym krokiem jest poddanie go drugi raz procesowi destylacji. W ten sposób otrzymuje się siedemdziesięcioprocentowy alkohol, który następnie jest przelewany do dębowych beczek. Okres leżakowania zależy od klasy trunku, który firma wypuszcza na rynek.
U nas najbardziej znane są :
-SARAJISHVILI 3* - brandy dojrzewająca 3 lata w beczkach
dębowych z wyrazistą nutą suszonych owoców tropikalnych plus lekkie nuty pikantne i korzenne, które dodają mu charakteru; w ustach słodka, owocowa, z akcentami wanilii;
-SARAJISHVILI 5* - to brandy leżakuje w beczkach przez 3 do 5 lat; w nosie wyczuwalne suszone morele, figi, skórka pomarańczy oraz nuty propolisu; w ustach wyrazista, a na finiszu ujawnia się waniliowa beczkowość, orzechy laskowe, sucha trawa, polne kwiaty;
-SARAJISHVILI VS - ta brandy leżakuje od 6 do 8 lat w dębowych beczkach; w aromatach łatwo wyczuwalna wanilia, suszone kwiaty, wrzos, lakier, korzenie, jodyna i ciekawa zachęcająca nuta apteczna; w ustach wyważona i przejrzysta o smakach korzenno-waniliowych, z dodatkiem suszonych moreli i miodu spadziowego; finisz łagodny i lekko pikantny;
-SARAJISHVILI VSOP - leżakująca przez ok.8-10 lat w dębowych beczkach brandy o kolorze nasyconym, klasycznie herbaciano-bursztynowym; aromaty gładkie, czyste i wyważone, dominuje nuta korzenna, jest także miód wrzosowy, czarna herbata, piernikowe podbicie; w ustach lekka cynamonowa korzenność i rejestry przypominające kolonialny skład z korzeniami i przyprawami.
Warto ich spróbować - choćby ze względu na stosunek jakości do ceny, który nie jest tak korzystny w żadnym innym przypadku.
                                                                                                                                      Vladyslav Lapeto

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz