Krowa to chyba jedno z niewielu zwierząt, które jednoznacznie dobrze się kojarzą. Moja koleżanka - totalny mieszczuch - zawsze marzyła o tym, żeby mieć krowę, która dawałaby mleko, a z mleka robiłaby śmietanę i sery. Krowa ładnie pachnie, mlekiem i ciepłem. Do tego krowa jest duża i ma ładne umaszczenie - czy to czarno-białe, czy biało-brązowe, czy brązowe - zawsze wygląda ciepło i budzi dobre skojarzenia. Mam wrażenie, że to wszystko dlatego, że daje mleko. To matczyne odniesienie, łagodny wzrok, powolność i poczucie bezpieczeństwa, które budzi, sprawiają, że krowa to dobry zwierz.
Do tego święte krowy w Indiach - przekonanie o tym, że krowa jest jedną z siedmiu matek człowieka (wierzenie wywodzące się z hinduizmu) - daje krowom status, jakiego na pewno nie maja nigdzie indziej na świecie. Z kolei fakt, że o świętych krowach w Indiach wie się nawet nie mając pojęcia o hinduizmie i czymkolwiek innym związanym z Indiami, ze jest to wiedza ogólna, którą posiadł każdy już nawet jako dziecko sprawia, że krowa funkcjonuje w świadomości zbiorowej jako symbol obfitości, spokoju, bezpieczeństwa, bezinteresownej opiekuńczości. Wśród zwierząt jest matką - karmicielką.
Parada krów, która po raz pierwszy zagościła w Zurychu w 1998 roku - teraz gości w wielu miastach świata. Jest plenerową wystawą krowich rzeźb pomalowanych w najdziwniejsze wzory. Krowa rzeźba wymyślona została przez rzeźbiarza ze Szwajcarii, a jej oryginalnym wzorem była krowa rasy Brown Swiss - jedna z najstarszych raz mlecznych krów na świecie o bardzo łagodnym usposobieniu. Wystawa jest także akcja charytatywna, ponieważ pomalowane przez artystów krowy są następnie wystawiane na aukcjach charytatywnych.
W Polsce odbyła się taka wystawa w Warszawie w 2005 roku - oto krowa stworzona przez Edwarda Dwurnika:
Krowa waży 60 kilogramów, jest naturalnych rozmiarów, ale jest nieco spłaszczona w porównaniu do żywej krowy, żeby malarzom łatwiej było się wyrazić na tym niecodziennym podłożu. Ciekawe, wesołe krowy zarobiły już dla różnych instytucji charytatywnych ponad 11 mln dolarów i ponad trzy dla środowisk artystycznych. Były one licytowane przez bardzo sławne osoby - krowy kupili np. Oprah Winfrey, Elton John, Ringo Star, król Jordanii.
Znalazł się ktoś, kto zapłacił za krowę 125 tys. euro - była to najwyższa suma osiągnięta za krowę z Krowiej Parady.
I kto śmie teraz stwierdzić, że krowa to nie super-zwierz? Pomaga nawet jeśli nie daje mleka.
A teraz, żeby wyjaśnić tytuł - krowa łakomczucha to najbardziej zabawna piosenka o krowie zaśpiewana przez artystów Mumio - w ich programie pt. Lutownica. Ta krowa działa na przeponę i oczyszczenie ze złych emocji. Posłuchajcie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz