poniedziałek, 17 czerwca 2013

Inwazja żab


Od jakiegoś czasu w naszej DoMieszcze dużo żab. Żaby-skarbonki, żaby figurki z kamienia, żaby figurki z poliresinu, żaby figurki z ceramiki, żaby-książęta na złotej kuli. Żaby, żabki, żabule. Ale najlepsza jest żaba na forsę, czyli Forsycja. Robi je dla nas z gipsu pan Marek Górny. W brzuchach mają zatopiony grosz na szczęście i morze pieniędzy. Siedzi sobie taka Forsycja na drewnianym podeście, gapi się. każda Forsycja ma inny kolor, jedna złotawo-brązowa, jedna iskrzy się tym czerwonym złotem czy miedzią, jedna jak patyna miedziana w kolorze niebieskozielonym, a wszystkie tak samo ładne. Taką Forsycję można posadzić na komodzie, na kominku, na parapecie, niech świat ogląda.

Z Chin do nas dotarła żabia moc, bo tam wierzą, że żaba to płodność, obfitość i finansowe powodzenie. Wszyscy by chcieli, ale działa podobno tylko wtedy, gdy jest w nas samych głęboka wiara. Jak wszystko. Feng shui zakłada, że żaba to symbol pieniądza. Dobrze, żeby była metalowa. W senniku większość znaczeń snu z żabą w roli głównej to dobre przepowiednie, radości, pieniądze, wierni przyjaciele - tak się nam żaba we śnie może przysłużyć. 
Ale są i tacy, co po prostu żaby zbierają, bo to ładny motyw - pozytywny (kto z nas nie lubił Kermita...). Tak, jest coś w żabie sympatycznego, szczególnie, że wszystkie, co je tu mamy - wesołe, żadnej nie ma z nosem na kwintę czy smętnym wyrazem twarzy. Jeśli zaś nie cieszą się pełną gęba, to zadumane, dumne, ale nigdy smętne. Sami popatrzcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz