poniedziałek, 6 maja 2013

Piękna forma. Nie potrzebuję uzasadnienia dla chęci posiadania...


W DoMieszce jakiś czas temu pod lampą, żeby świat go zobaczył, stanął byk. Ma krwistoczerwony kolor lśniący szkliwem, miedziane rogi i formę tak piękną, że nie mogę nadziwić się pytaniom, do czego taki byk. Żeby stał - odpowiadam. Są bowiem takie rzeczy, których wartości nie buduje się na funkcji użytkowej  a tylko na doskonałości formy i pięknie - po prostu. Nie umiem sobie zresztą wyobrazić, czemu taki byk miałby służyć. Może miałby być pojemnikiem na cukierki albo skarbonką. Uchowaj, Boże. Strata dla wartości estetycznej byłaby nie do powetowania. Myślę sobie, że nawet osoby o skrajnie pragmatycznym podejściu do życia znajdą w swoim domu czy ogrodzie takie rzeczy, które nie tylko maja stać i wyglądać, ale często maja wartość sentymentalną. Tym przedmiotom, które właśnie ze względów sentymentu do osoby, która nam to podarowała lub ciepłych skojarzeń z jakimś dobrym minionym czasem, pozwalamy być brzydkimi, ohydnymi, tandetnymi, kiczowatymi i jakimi tam bądź. Maja wartość, której tylko pozazdrościć im może najpiękniejszy obraz z galerii, który kupiliśmy sobie tylko po to, żeby grał kolorystycznie z sofą w pokoju gościnnym. Ale są tez takie artefakty, które kupujemy dla piękna, którym po prostu są. Wtedy stawiamy taka to wazę, takiego to byka, czy jakieś ptaszysko o wygiętej spazmatycznie szyi, stawiamy na kominku, komodzie, czy półce i cały pokój możemy urządzać dla tego jednego przedmiotu. A z kominka, komody, czy półki całą resztę zmiatamy i chowamy do kuferka sentymentalnych bzdur i cieszymy od tej chwili oko tylko tym jednym jedynym przedmiotem, czasem kosztownym, czasem nie bardzo, ale to już wtedy zupełnie nie ma znaczenia. 
Jeśli zaś jeszcze mamy takie oto argumenty, jak fakt, że to dla córki, co się urodziła w drugiej dekadzie byka, że to dla wielbiciela zwierząt, że dla miłośnika kultury hiszpańskiej, to bierzemy taki piękny przedmiot i sami się usprawiedliwiamy, ze bierzemy, choć w gruncie rzeczy to takie niepraktyczne... A ja myślę  że nie ma takiej potrzeby, bierzmy byka za rogi i na kominek go, na komodę, go na półkę, niech cieszy oko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz