piątek, 14 lutego 2014

Ramki, rameczki, oprawy i ramy


W DoMieszce świat opanowały ramki. Mniejsze i większe, stare i nowe, odnawiane, starzone i całkiem nowiutkie i lśniące - totalnie fabryczne. Nie mieliśmy pomysłu na Walentynkowy Numer Jeden i w końcu decyzja zapadła. Ramki są. 

Można ramkę kupić sobie, żeby na komodzie stanęła albo w kredensie. Za szybą, czy przy łóżku, na biurku w pracy postawić tę swą miłość największa jedyną, co, miejmy nadzieję, wie, że jest taka największa. Można kupić temu jedynemu, żeby nie zapomniał tamtego urlopu nad morzem. Niech pamięta, niech nie waży się zapomnieć. A można nie wkładać zdjęcia do środka, niech sam zdecyduje, kogo tam schowa, jaką sekundę tam utrwali.

Do poszerzenia asortymentu o większy wybór ramek zainspirowały nas niezwykle piękne dzieła z pracowni Kanzler. W pół drogi między Suchą Beskidzką a Żywcem powstają piękne rzeczy z drewna, meble, tace, ramy i ramki. Najpiękniejsze są te, które na oko, dotyk i zapach są drewniane. Oszlifowane, ale chropawe. Czasem gładkie, ale nierówne, w kolorze drewna orzechowego, ale poprzebarwiane, jak to drewno, z całym przepięknie naturalnym słojowym rysunkiem. Na szerokich, solidnych ramach można te "naturalne krajobrazy" dokładnie obejrzeć.
Niezwykła ramka z drewna z orzecha włoskiego

Do większości swoich rękodzieł używa się w pracowni Kanzler drewna z orzecha włoskiego, z dzikiej czereśni, dębu i oczywiście buczyny.

Fenomenalnym pomysłem są także ramki podwójne łączone ze sobą zawiasami. Ramki można dzięki temu postawić. Świetnym rozwiązaniem są także paliki dołączone do orzechowych ramek. Palik można osadzić w otworze i także uczynić ramkę wiszącą ramką stojącą. Brawo za pomysłowość.
Rozwiązaniem, które mnie ujęło najbardziej jest stworzenie ramki o tak szerokiej podstawie, że bez żadnych dodatkowych mocowań ramkę można postawić. Cud prostoty, czyli to, co lubimy najbardziej. Minimalizm formy i świetna jakość materiału bronią się same. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz