sobota, 19 października 2013

Słodkie lata 50-te...

Czyli o wzorach, które od kilku już lat okupują różne przedmioty domowego użytku. 
Kilka chwil temu w DoMieszce pojawiły się puszki na ciastka, makaron, czy herbatę, które ozdobione są właśnie wzorem kolorowego misz-maszu: a to fragment plakatu rodem z lat 50-tych z radośnie, acz niekoniecznie szczerze uśmiechniętą matką-Amerykanką, a to ziarna kawy, które wyglądają jak wycięte z kolorowego pisma branży cukierniczej, a to plakat reklamowy świetnych tosterów, a to ciastka z czekoladą i filiżanką cappuccino z mlekiem ubitym pod niebo. A całość na pastelowym tle z kolorowymi plamami czerwieni odprasowanej bluzeczki mamy-Amerykanki.
Słodycz, kicz, sztuczność, a jednak wracamy do tych wzorów i podobają się nam zupełnie tak samo jak te, które pochodzą z naszej polskiej rzeczywistości, jak plakaty propagandowe, peerelowskich etykiety, czy język, który wówczas wcale nie wszystkim wydawał się nowomową. Zadziwiające, jak wiele wspólnego mają ze sobą te dwa różne papierowe światy: jeden słodko amerykański, drugi smętnie peerelowski, tak samo nieprawdziwe i zakłamane. Ale nie o tym przecież rzecz. Zarówno wzory z plakatami propagandowymi, czy etykietami z ogórków, jak i takie słodkie uśmiechnięte mamusie z tacami pełnymi pysznych "kukisów" to zwyczajnie sentymentalne gry z konsumentem. ogarnia nas słodka nostalgia, kiedy patrzymy na takie przedmioty. A przecież warto sobie czasem pozwolić na trochę sentymentalizmu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz