Kasia ostatnio lubi sowy. Może zawsze lubiła - ale teraz bardziej. Jest w sowach jakaś nadzwyczajna moc. Ale symbolika sowy jest niejednoznaczna. Bo sowa to mądrość, ale i ciemność, nawet śmierć. Sowa wywróżyła śmierć Dydony, a skoro o Dydonie mowa, to wspomnijcie Ci, którzy znacie albo poznajcie, ci, którzy się nie zetknęliście, jeden z najpiękniejszych utworów muzyki klasycznej - Henry Purcell "Eneasz i Dydona, aria zwana Lamentem Dydony, czyli "When I am laid in earth" (z 3 aktu)*

Czym można zaskoczyć starą kobietę, która zna prawie wszystkie historie na świecie? Łatwo jej przewidzieć, co się wydarzy, skoro wszystko widziała i wszystko wie. Ma prawo wieszczyć i ostrzegać.
I tego się trzymajmy: sowa to mądrość - wyobraźnia i umiejętność przewidywania.
*Wstawka na temat Lamentu Dydony nie ma żadnego związku z resztą wywodu - jest dygresją i nie należy jej odczytywać w żaden inny sposób. Na pewno należy przesłuchać ten utwór przynajmniej dwadzieścia razy, tylko dlatego, że jest piękny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz